Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 12 lipca 2011

Dwadzieścia ; Dialog

- siema, jesteś wolna? 
- nie kurwa, zapierdalam jak gepard. xd

Dlaczego płaczesz
-Zgubiłam instrukcję
-Do czego
-Do życia


- ej! dlaczego on jest z inną? przecież wczoraj słyszałam jak Ci wyznawał miłość.. 
- tak. wyznawał. ale dałam mu kosza, więc poszedł wyznawać kolejnej.

`- (...) tylko jak ja mam się wobec niego zachowywać? co robić?
- bądź po prostu sobą. nie musisz udawać.
- żeby być sobą, muszę udawać. - zauważyła z goryczą Ginny.
- jak to?
- a tak, że sama nie wiem, kim jestem. 

`- Co mam zrobić żebyś mi wybaczyła?
- Kup mi jacht.
- Ee ee... ale ... po co Ci jacht?
- No jak mnie wkurzysz to sobie popłynę.

-Niema mnie dla nikogo
-Nawet dla mnie?
-A jesteś nikim?

-Proszę nie traktuj mnie tak
-Jak
-Jakbym dla ciebie myła kimś obcym

-Zimno mi
-Zimno ci jak jest powyżej 20 stopni
-W serce mi zimno...

-Wiesz gdzie leży niebo
-Wiem on jest moim niebem

Mówię ci 'Jak kocha to wróci'
A co jeśli druga osoba myśli to samo

 poproszę lek przeciwbólowy.
- a na co ma być.?
- na serce.
- a jaki rodzaj miłości.?
- wielka, bezgraniczna i nieodwzajemniona.
- och, przepraszam, ale niestety wszystkie już wyszły, jest duże zapotrzebowanie. 

-Znów to robisz?
-Co?!
-Mącisz mi w głowie

-Jestem trochę smutna
-Czemu

-Dla odmiany

-Co robisz?
-Maluję.
-A co malujesz?
-Twój strach, że kiedyś odejdę.
-Ale przecież ta kartka jest pusta.
-Widocznie wcale się tego nie boisz... 

- Wiesz kochanie, mam takie dziwne przeczucie...
- Jakie przeczucie ?
- Że powinniśmy zapamiętać ten moment. że będzie to moment, który będziemy opowiadać naszym wnukom.
- Co masz na myśli ?
- Wyjdziesz za mnie ? 


-Pierwszy raz mówisz tak o jakimś facecie
-No
-Tylko się nie zakochaj
-Za Pózno

- Kocham Cię
- Nie wierze
- Czemu ?
- Bo nie chcesz mnie pocałować przy znajomych. Wstydzisz się mnie i tyle.
- Nie . Uważam tylko, że miłość nie jest na pokaz. 

- Mogę?
- Ale coo?
- No zakochać się w Tobie.
W twoich brązowych oczach, włosach, oddechu ...
- Nie wiem.
- No zgódź się! Proszę!
- Dobrze, ale pamiętaj: nie mogę odejść w zapomnienie! 


-Kochasz go?
-Tak bardzo
-TO CZEMU MU Tego NIE POWIESZ
-Bo wiesz jak to jest z gwiazdami widzisz je ale nie możesz ich dotknąć

I co widzisz cos?
-nooo. Widze was , tzrymacie sie za rece, przytuleni, zakochani, wpatrzeni w siebie.
Jeszcze cos?
- jest jeszce ktos..
kto?
-Jepo byla i co gorsze nadal w nim zakochana.
ale , ale jak to?
-Normalnie. On Ty iiii Ona
:(
-ale nie matw sie On i tak kocha tylko ciebie .
serio?
-nic nie widze. 


-A ty  czego chcesz dziewczynko
-Ja chcę odzyskać utraconą nadzieję wiarę w miłość i drugą połówkę swojego serca


-Skąd wiesz że mnie kochasz?
-A skąd wiesz że cię dotykam
-Czuję to
-No właśnie

Zamierzasz się zmienić  w nietoperza 
-I co jeszcze może w batmana?
-Tak się  pytam
-Skąd mam wiedzieć

-Dlaczego chcesz być moja żoną
-Abym mogła cię całowac w każdej chwili

- Gdy dotkniesz mojej ręki nic ci się nie stanie.
- Jak to? Zupełnie nic?!
- Zupełnie. Może jedynie sie zakochasz 

-Ładnie wyglądasz
-Kim dzisiaj jesteś
-Sobą

-Za kogo ty mnie masz?!
-Za kobietę z którą bym chciał spędzić życie

-Przepraszam
-Nie próbuj przepraszać nie teraz.. może jutro

-dlaczego płaczesz?
-nie płacze!
-a te łzy, które Ci z oczu płyną?
-to nie są moje łzy.
-a czyje?
-przyłóż dłoń do mojej piersi. czujesz?
-dlaczego Ci tak serce kołacze?
-to właśnie ono płacze.

_____ 

-posłuchaj. była sobie..
-księżniczka?
-nie wiem. może prawdziwa królewna, a może nimfa. czy to ważne? niech będzie księżniczka.
-więc opowiadaj o tej księżniczce.
-słuchaj i nie przerywaj. księżniczka żyła sobie w całkiem wygodnym pokoju na ostatnim piętrze wieży. żyła sobie i marzyła o kwiatkach i s z m a t k a c h. urozmaicała sobie czas czytaniem poezji i słuchaniem muzyki.
-po prostu była sobie, żyła i marzyła?
-tak. aż pewnego wieczoru spotkała kogoś u wrót zamku.
-kto to był ?
-och, zaraz się dowiesz. słuchaj tylko. spotkała go, pocałowała i..
-i co ?
-są pocałunki, które kłamią. są pocałunki, które serce łamią.
-rymujesz.
-tak jakoś.
-to Twoje?
-nie wiem. może moje, a może gdzieś to przeczytałam, ale tak właśnie było. to był zaczarowany pocałunek, bo od niego wszystko się zaczęło. była noc wysrebrzona mrozem i śniegiem. noc, gwiazdy, on. i księżniczka.
(..)a potem przyszła wiosna. zaczęła szaleć zieleń i rozszalało się jej serce, choć próbowała nad nim zapanować. porą księcia, bo tak go nazwała w myślach, był wieczór, więc ona wciąż czekała na zmierzch, mimo że dawniej najbardziej lubiła poranki. zapalała świecę i gdy byli razem, cała komnata wirowała. pewnego wieczoru przyniósł ze sobą i podarował jej piękny wiersz pełen miłosnych zaklęć. były jeszcze inne wiersze i inne wieczory i niecierpliwe czekanie na tego, o którym myślała, że jest jej księciem z bajki.
-to koniec? niesamowicie głupi.
-daj mi skończyć. stale przerywasz.
-ta Twoja księżniczka jest horrendalnie głupia, tylko stale czeka i czeka. poza tym, kto dzisiaj głuszy dziewczynę na wiersze i która daje się na to złapać ?
-widocznie księżniczka trochę niedzisiejsza i to był najlepszy sposób, żeby zdobyć jej serce.
-no dobra. to już koniec?
-wcale nie, bo kiedyś przyszedł taki wieczór, kiedy skończyła się poezja..
-i zagrały zmysły? czy tak?
-prawie tak. na szczęście księżniczka była na tyle rozsądna, że do niczego nie doszło. książę wyszedł obrażony.
-wtedy czar prysnął i wreszcie obudziła się ta Twoja księżniczka?
-wcale nie, bo ona nadal go kochała i wierzyła, że wróci.
-fantastyczna idiotka! i doczekała się w końcu?
-doczekała, ale nie tego czego pragnęła. zobaczyła go z inną. już nie był księciem. świat marzeń legł w gruzach, a jednak nadal go kochała.
- lubię słuchać jak ludzie komplikują sobie życie. co było dalej?
-dalej był smutek. minęła wiosna, przyszło lato oszałamiające kolorami i słońcem, pełne zabaw i radości. wielu młodych ludzi przewijało się przez zamkowe sale, ale ona chciała mieć przy sobie tylko księcia. łzy i rozpacz przyszły z jesienną szarugą. wszyscy już zapomnieli o tym, że kiedyś był przy niej książę, tylko ona nie mogła o nim zapomnieć.
-to już koniec?
-chyba tak, chociaż można by ciągnąć tę historią dalej, bo ona wciąż ma masę kłopotów i smutków, a jej zielone oczy są pełne łez.
-dziwna ta twoja bajka-niebajka, ale dobrze się jej słuchało.kim Ty właściwie jesteś ?
-kim ja jestem ? może Tobą, a Ty mną? a może obie jesteśmy księżniczkami? może ta bajka-niebajka była naprawdę.
-więc opowiedziałaś to wszystko o sobie.po co ?
-może po to, żeby otrząsnąć się z tej historii, a może dlatego, że znów jest jesień, a ja mam zielone oczy i .. czekam.

_____ 

-Hej śpisz?
-Muszę ci szybko coś pwoiedzieć
-Kocham cię !<3
-Tylko tyle?
-Czy to mało?

-w moim zamku ze szkła wszystko jest przezroczyste.
-na przykład?
-no okna zrobione są z łez.
-a mury?
-z duszy.
-jak z duszy? duszy nie ma. i co, wszystko mogą sobie tam wejść?
-tak. bo to właśnie o to chodzi. każdy książę jest mile widziany.
-a drzwi?
-z serca.
-ej. mówiłaś, że wszystko jest przezroczyste!
-no tak. bo moje serce jest dziurawe. całe z ran! 


-Idz do niego
-[Przecież go kochasz
-No właśnie

-Dlaczego wśród tych róż jest 1 sztuczna?
-Jak zwiędną wszystkie to przestanę cię kochać

 Bedziesz?
- Bede.
- Zawsze?
- Zawsze.
- Gdzie?
- Przy Tobie.
- Obiecujesz?
- Nie.!:(

-Po co w ogóle się fatygowałeś
-Nie wiem

  • ) podszedł powoli i złapał ją za rękę.

    -kochasz go?-spytał szeptem.

    -kocham ..-odpowiedziała cicho, ledwo słyszalnie. (..)

    -a gdybyś kogoś pokochała mocniej .. ?

    -nie pokocham. nikogo nie pokocham bardziej

    niż jego.-powiedziała pewnie,z ogromnym przekonaniem. (..)

    -żałuję, że wtedy byłem tak głupi ..

    -byliśmy młodzi .. co mogliśmy wiedzieć ..

    ale wiesz, chyba też żałuję. że nie daliśmy sobie szansy .. 

Pisała-Rajcia



-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz